Moje pożegnanie jesieni, mocno spóźnione - to już nie "rzut na taśmę" lecz ogon ogonów ;) Czasem tak bywa, że życie zakręci nami tak mocno, że pewne rzeczy schodzą na nieco dalszy plan.
Pocieszam się, że jesień była wyjątkowo długa i pozwoliła na długie pożegnanie ;) Zatem muzycznie i jesiennie, słuchając Pana Claptona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz